Co mi daje joga?
Praktykuję jogę jakieś 8 lat, z różną częstotliwością. Początkowo męczyła […]
Praktykuję jogę jakieś 8 lat, z różną częstotliwością. Początkowo męczyła mnie pozycja podstawowa „psa z głową z dół”, a teraz stanowi remedium na wszelkie dolegliwości związane z bólem głowy, pleców. Wycisza ciało i umysł przed nocą…
Długo poszukiwałam w jodze wysiłku, zmęczenia, rozciągnięcia. I dalej bardzo mi na tym zależy! Ale w między czasie pojawiła się też dodatkowa przestrzeń emocjonalno-duchowa, podejścia do ciała na macie, które pięknie można przełożyć na własne życie.
Z każdym wdechem i wydechem czuję jak w głowie i w ciele tworzy się przestrzeń. Jak łapię dystans do życiowych sytuacji, a ciało pięknie rozciąga się, staje się jędrne i elastyczne. Współpracujemy ze sobą:)
Uczy odpuszczania, mogę wszystko, nic nie muszę. Jakże cudownie rozpuścić, rozpłynąć się w asanie, z oddechem i świadomością próbować nowego wariantu. Budując zaufanie do siebie, że wszystko jest możliwe, w swoim czasie.
Joga w cudowny sposób pozwala mi wrócić do formy i zdrowia po porodach. Ba, praktykuję ją do ostatnich dni porodu i czuję jak dobrze to robi mi i mojemu maluszkowi w brzuszku.
Stylów jest wiele, mi najbliższe jest połączenie jogi dynamicznej z jin jogą, czyli jogą powięziową, gdzie dłużej trwamy w tych „niewygodnych pozycjach”.
Joga to też dla mnie praktyka duchowa, ważna jest dla mnie intencja, czuję jak moja praca i energia ukierunkowują się żeby, na przykład wypuścić schemat, który mi nie służy, złapać dystans i nie utożsamiać się z własnymi emocjami.
Wspaniałym urozmaiceniem jest praktyka Aerial Jogi czyli jogi powietrznej w hamaku, gdzie większość pozycji wykonywanych jest z użyciem podwieszonej pod sufitem szarfy. Przyjemne kołysanie się, pomoc materiału w wykonywaniu pozycji odwróconych. Płynne przejścia, nieograniczone możliwości zaplatania swojego ciała w miękkiej tkaninie i błogi relaks w kokonie.
Nie namawiam, nie zachęcam. Dzielę się.
Joga jest dla każdego, ale nie każdy ją czuje. Na pewno nie w każdym momencie swojego życia. Ale przychodzi czas, kiedy można zatopić się w niej całkowicie. Także poprzez ludzi, którzy ją prowadzą, i tych, których spotykamy na macie obok;)